Gość pisze:
> Witam :)
>
> Zamierzam kubic mieszkanie w Słupsku.
> Które biura nieruchomości polecacie, a które odradzacie ?
>
> 8)

Zdecydowanie polecam INVEST KZP. Posiadają w swojej ofercie na prawdę ogromny wybór mieszkań. Są nowoczesne i dokładnie wyselekcjonowane, zdecydowanie dla osób, które cenią sobie wysoki standard lokalu w przystępnej cenie. Sprawdźcie sami na https://investkzp.pl/.

Gość pisze:
> Witam :)
>
> Zamierzam kubic mieszkanie w Słupsku.
> Które biura nieruchomości polecacie, a które odradzacie ?
>
> 8)

o

Ja znalazłam bez pośredników i dzięki temu zaoszczędziłam na prowizji.

Jeśli szukacie mieszkania, warto zajrzeć na stronę
klikmapa.pl/domy-budynki-na-sprzedaz,mi-slupsk.html

Witam
W ostatnim czasie nabywaliśmy wraz z żoną nieruchomość w okolicy Waszego miasta czyli Słupska i jak się łatwo domyśleć mieliśmy kontakt z kilkoma biurami nieruchomości. Wiele opinii jakie czytałem na różnych forach dyskusyjnych Słupska znalazło swoje potwierdzenie myślę tu głównie o tym co boli najbardziej , a mianowicie o braku profesionalizmu.
Nie o tym jednak chciałem napisać, otóż ostatecznie trafiliśmy na pośrednika jakim jest firma Krynicki-Nieruchmości, a dokładnie rzecz ujmując na pośrednika Pana Krzysztofa Pachołka i myślę, że warto w tej sprawie kilka słów napisać.
Po pierwsze biuro Krynicki-Niruchomości rzeczywiście NIE BIERZE PROWIZJI OD KUPUJĄCEGO !!!!!!!!!
Po drugie Pan Krzysztof jest przygotowany do spotkania z klientem i zna odpowiedzi na zadawane pytania.
Po trzecie wywiązuje się z poczynionych ustaleń.
Po czwarte jest chętny do pomocy.
Po piąte dobrze i bardzo sprawinie przeprowadził całą transakcję.
Po szóste ...... itd.
Czy nie tego oczekuje się od pośrednika ? Czy nie tak chcemy być traktowani ?
Otóż tak właśnie byliśmy obsługiwani przez Pana Krzysztofa Pachołka dlatego przy pomocy tego forum chciałem zwyczajnie PODZIĘKOWAĆ.
P.

A ja nie byłam do konca zadowolona z usług biura Ellert :(

Pozwolę sobie odświeżyć temat gdyż.... [u][b]Biura nieruchomości[/b][/u].. Rynek jaki jest każdy widzi ale...

Czy tylko ja spotykam się z [u][b]CHOLERNĄ NATARCZYWOŚCIA [/b][/u](gorzej odgonić się niż o jakiejś plagi) w/w? Albo (w co średnio wierzę) pojawił się jeden klient i chodzi od biura do biura a te biegają wokół niego jakby sraczki dostały albo (w co wierzę najbardziej) biura nieruchomości a ścisłej nowe pracownice trzech słupskich biur [u]znalazły sobie sposób na przetrwanie w pracy kolekcjonując umowy[/u]. Wygląda to mniej więcej tak:

[b]BN:[/b] "Dzień dobry. Pani X o nazwisku Y" (o tym że agencja ani słowa) "Czy Pańskie ogłoszenie jest dalej aktualne?"
[b]JA: [/b](po już którejś z rzędu takiej sytuacji...) "Tak aktualne ale czy dzwoni Pani z agencji?"
[b]BN: [/b]"Tak. Mamy na Pańskie mieszkanie klienta!" i tu co następuje...

Można stracić swój cenny czas i przejść się gdzie albo usłyszy się na miejscu wielkie zdziwienie po pytaniu o klienta albo usłyszy "agitatorskie pieśni" jacy to oni są skuteczni i dlaczego warto podpisać umowę WŁAŚNIE Z NIMI! Można też ograniczyć stratę czasu i zapytać czy klient widział WŁAŚNIE TO MIESZKANIE KTORĘ SIĘ SPRZEDAJE. Odpowiedź jest oczywistą oczywistością! Jaka agencja pokaże mieszkanie na które nie ma umowy?! Dla mnie sytuacja jest prosta - jest klient, BN podpisuje z nim umowę, idzie do mnie, SPRZEDANE! Obie strony się cieszą. Problem w tym że "klient biura" to jedna wielka ściema, imaginacja i sposób na posadkę dla pracownic.

[b]Które biura ja bym polecił?[/b] Polecam działanie na własną rękę bo efekt działania może być większy. Samemu robi się dokładnie to samo a kto da gwarancję że BN nie osiądzie na laurach po podpisaniu umowy na wyłączność i jedynym kto będzie się starał o sprzedaż nie będziecie Państwo pracując na prowizję w/w? Polecić można te biura które posiadają umowy OTWARTE (nie podam tutaj żadnego bo nie chcę być posądzony o stronniczość!) gdzie i tak warto prześledzić każdy z punktów (czasami umowa otwarta nie do końca jest taka "otwarta" jak się wydaje i tu pojawia się jeden z wielu kruczków gdzie streszczając płacimy po tym jak BN znajduje kupca niezależnie czy dojdzie do podpisania umowy czy też nie... hehehe :D ).

[b]Nie polecam[/b] za to biur które korzystają z w/w myku o których chyba tu pisać nie będę pomijając mojego "ulubieńca" "biuro nieruchomości" `T... B.....`. Rozmowa:

[b]TB:[/b] "Jeeeeeesteśmy bardzo skuteczni, tralalala..." agitacja przez pół godziny.
[b]JA:[/b] "Co zapewniacie Państwo w umowie otwartej?".
[b]TB:[/b] "Internet, działanie między agencjami, banery reklamowe".
[b]JA:[/b] "OK banery super bo internet i tak obija się o jedna może dwie strony. Czy za przykładem innych firm macie je w różnych miejscach?"
[b]TB:[/b] "Ma Pan balkon?"
[b]JA:[/b] " :?:
[b]TB:[/b] "Balkon! Na całym balkonie wywiesi się....".
[b]JA:[/b] "Stop! Nic się nie wywiesi bo jak bym chciał wychodzić w sumie tylko na przeciw sąsiadom z takim fetyszem to już dawno sam bym to zrobił. Na takie coś zgody nie wyrażam. Czy macie gdzieś inne banery reklamowe?"
[b]TB:[/b] "Czy ma Pan balkon....?".

Sytuacja w znacznym skrócie, czasami powtarzająca się co dwa dni. Śmieszna to była ona na początku. Później gdy już nie pomagał olewający ton, mówienie (po oczywistym pytaniu jaka to agencja bo sami się przedstawiać nie raczą) że właśnie ICH BIURO ma się... [b]DOKŁADNIE TAM [/b]i traktowanie jak... jak kogoś kogo się nie chcę (świadkowie jehowy, dywany itp. cuda) sytuacja zabawna być przestała. Normalny człowiek zrozumiał by już z dawno ale widać pracownik biura nieruchomości szkolony musiał być u akwizytorów i za nic ma własną godność.