No i znów jakaś afera w Leclercu. Najpierw skandal z przeszukaniem kobiety a teraz złe potraktowanie pracownika. Czytając artykuł na głównej stronie nasunęły mi się dwa wnioski. Po pierwsze osoba , która decyduje się powiadomić media o całej sprawie sądzę, że nie ma powodu oszukiwać i poprostu już nie wie gdzie szukać pomocy a po drugie kierownictwo supermarketu mówiąc takie słowa jak:
Nie raz była przeze mnie upominana(...)
Notorycznie nie podpisywała listy obecności w pracy lub podpisywała ją do przodu. Zbyt często też chodziła na przerwy(...) a później stwierdzenie: Byłam zadowolona z jej pracy(...) tutaj to chyba jedno zaprzecza drugiemu i to wszystko nie ma sensu.