Czemu w mieście od jakiegoś roku czasu liczba samochodów oznaczonych "L" przyrasta w tępie geometrycznym?
Czy zauważacie Państwo korki na ulicach naszego miasta i czy zdajecie sobie Państwo sprawę że jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy jest problem oznaczony literą "L"?
Czy w związku z korkami na ulicach nie spada atrakcyjność miasta? Pytanie: czy miasto przeciwdziała jakoś tajemniczemu i niekontrolowanemu rozrostowi szkółek jazdy (ilości pojazdów, oraz pory wyjeżdżania na miasto) fakt: jadąc ulicą Wiejska, Jagiełły, Sienkiewicza itd - czyli newralgiczne ulice centrum w godzinach szczytu można zauważyć nawet do 10 samochodów "L" wymijających się nawzajem (proszę spróbować kiedyś to policzyć) - wygląda to komicznie ale i tragicznie . Powoduje ogromną strate czasu pozostałych użytkowników dróg niejednokrotnie stanowiących 50 % ruchu ulicznego w stosunku do 50 % samochodów "L".
Wg mnie sprawa obwodnicy w obliczu nowego potężnego zagrożenia "L" schodzi na plan dalszy. Można stworzyć miasteczko nauki jazdy wyprowadzają korkogenny czynnik z miasta - powodując większy komfort jazdy mieszkańcom, powodując wzrost atrakcyjności miasta.
Czy podobnie odbieracie tę sprawę , czy to tylko moje pieniactwo ?